Weselny Szał – Gdzie marzenia kwitną | Natalia Miłkowska [WYWIAD]

Ślub to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu, a jego oprawa potrafi nadać temu dniu wyjątkowy, niepowtarzalny charakter. O tym, jak powstają magiczne dekoracje, skąd biorą się inspiracje i jak wygląda praca za kulisami ślubnego świata, opowiada Natalia Miłkowska – założycielka „Weselnego Szału”, florystka, wedding plannerka i kreatywna dusza, która zamienia marzenia Par Młodych w rzeczywistość. W szczerej rozmowie zdradza kulisy swojej pracy, początki w branży i największe źródła satysfakcji.

1. Jak zaczęła się Pani przygoda z dekorowaniem ślubów i co Panią do tego zainspirowało?

Moja przygoda z dekorowaniem ślubów zaczęła się dość niedawno, można powiedzieć że jestem taką świeżynką na rynku.  Moim pierwszym weselem które stroiłam było weselę znajomych jakieś dwa lata temu, byłam wtedy w trakcie kursu florystycznego, gdzie uzyskałam tytuł technika florysty. Ale to nie to pchnęło mnie w tym kierunku. Już jako mała dziewczynka uwielbiałam oglądać w telewizji programy związane z tematyką ślubną, kocham kwiaty i jestem dość kreatywna. W tamtym okresie bardzo często zbierałam polne kwitki i robiłam z nich bukiety dla mamy i babci.  Zaczęłam studia i jakoś marzenia małej dziewczynki o branży ślubnej poszły trochę w niepamięć. Zaczęłam i już skończyłam studia na kierunku architektura krajobrazu na Politechnice Krakowskiej, więc śmiało można powiedzieć,że z zielenią byłam ciągle blisko. W międzyczasie przypomniałam sobie o swoich marzeniach i skończyłam roczną szkołę na Wedding Planera. To doświadczenie jeszcze bardziej pomogło mi  wykreować sobie moją dalszą drogę. Rok później zaczęłam również szkołę policealna florystyczną. 

fot. Emilia Buczek

fot. Tatrafoto

2. Jak wygląda współpraca z parą młodą – od pomysłu po realizację?

Zacznę od tego, że do każdego projektu podchodzę indywidualnie, nie mam jakiś określonych cenników, ponieważ każda Para Młoda jest inna i ma swoje indywidualne upodobania i potrzeby. 

W pierwszej kolejności wysyłam do Pary Młodej, chociaż to jest przeważnie Panna Młoda swoją ofertę oraz formularz, po analizie zwrotnej formularzu przygotowuje wstępną wycenę. Oczywiście w międzyczasie ustalamy w jakim stylu mają być dekoracje oraz całe wesele. Bardzo zależy mi na spójności. Bardzo lubię kiedy z Młodymi spotykamy się na kawę i robimy „burze mózgów” z tego wychodzą zazwyczaj najlepsze pomysły. Staram dobrać się dekoracje, kwiaty i detale pod wybrany motyw wesela. Lubie wyzwania i kreatywność moich zleceniodawców. I tak czekamy na wesele. Akcja zaczyna się tydzień przed terminem ślubu, wtedy to sporządzam listę co jest mi potrzebne. Dwa dni przed uroczystością wybieramy się na nocną wycieczkę po kwiaty na giełdę, w ten dzień jesteśmy już na nogach od 3 rano. Mówię jesteśmy bo oczywiście pomaga mi mój mąż. Kiedy kwiaty są już z nami zaczyna się proces przygotowania kwitów. Po tym procesie zaczynam tworzyć niezapomniane kompozycje, które mają być dekoracją na sali. Oczywiście nie przygotowuje wszystkiego u siebie, niektóre elementy trzeba wykonać już na sali weselnej np. ściankę za Nowożeńcami. Nasza praca nie kończy się, ponieważ ostatnim elementem naszej przygody z realizacją jest demontaż.

3. Jakie są najnowsze trendy w dekoracjach ślubnych i czy pary młode chętnie za nimi podążają?

Trendów jest dużo, potrafią się one zmieniać z miesiąca na miesiąc, czasem jest to kolor, czasem jakiś element dekoracji, a czasem jakaś atrakcja. 

Bardzo często zauważyć można, że młodzi z chęcią podążają za modą, ale nie rezygnują ze swoich wczesnych planów i wizji wesela. 

4. Jakie wyzwania pojawiają się przy dekorowaniu kościołów i sal weselnych?

Dużym wyzwaniem jest przede wszystkim czas, bardzo szybko znika. Podstawą jest bardzo dobrą organizacja. Przy dobrym planie nie ma niespodziewanych wyzwań. Zadań od Par Młodych się nie boję i sama namawiam ich na spełnianie marzeń.

fot. Emilia Buczek

5. Co sprawia Pani największą satysfakcję w pracy dekoratorki ślubnej?

Satysfakcję sprawia mi reakcja i zadowolenie Par Młodych po weselu. Zawsze cieplej mi na serduszku po usłyszeniu miłych słów po realizacji. A jeżeli chodzi o kwiaty to kocham ich obecność, tworzenie kompozycji jest dla mnie przyjemnością. Lubię tworzyć rzeczy i dzielić się nimi z innymi, bawić się kolorami. Uwielbiam też kiedy ludzie zauważają drobne szczegóły, którym poświęciłam więcej uwagi.

fot. Zabajone Foto

6. Czy miała Pani okazję realizować jakieś wyjątkowo nietypowe zlecenie?

Każde zlecenia są nietypowe i indywidualne.  Ale niedawno miałam wyjątkową realizację, którą było moje wesele. Odeszliśmy się z Mężem na dość radykalny krok, jakim była dekoracja sali, kościoła przez nas. Do dekoracji szykowaliśmy się cały tydzień, połączyliśmy ciemne kolory granat i bordo. Połączenie to było bardzo eleganckie, i nadało idealnego charakteru i stylu vintage, który był naszym motywem przewodnim.

fot. Rita Lipień

Ślubne dekoracje to znacznie więcej niż tylko kwiaty i ozdoby – to emocje, wspomnienia i klimat, który zostaje z Parą Młodą na zawsze. Natalia Miłkowska udowadnia, że pasja, wrażliwość na detale i indywidualne podejście potrafią zamienić każdą uroczystość w małe dzieło sztuki. „Weselny Szał” to nie tylko nazwa – to energia, serce i zaangażowanie, które towarzyszą każdej realizacji. A jeśli efektem ubocznym tej pracy są łzy wzruszenia i uśmiechy szczęścia – to chyba najlepsza rekomendacja.

Źródło zdjęć: przesłane przez Natalię Miłkowska | Autorzy zdjęć: Rita Lipień, Zabajone Foto , Emilia Buczek , Tatrafoto